czwartek, 20 marca 2014

     Dziś będzie troszkę pół żartem pół serio.Wszyscy zawsze uważają że szybkie samochody prowokują do dociskania pedału gazu, do tego żeby łamać przepisy, zgodzę się ... ale nie prowokują do tego ich właścicieli, a innych szalonych posiadaczy np E36 ... albo zglebionych Hond Civic, które podczas przejazdu przez próg zwalniający zostawiają na nim ślad rdzy. Do wniosków takich doszedłem siedząc na ławce w Częstochowie, odpoczywając i wpatrując się w mijające mnie auta. Mijające mnie audi RS5 ledwo toczyło się obok mnie, i z wielką chęcią delektowałem się bulgotem V8 ... aż do momentu gdy jakiś narwany facet w Fiacie Punto ze wskazówką obrotomierza na czerwonym polu, wyprzedził kierowcę Audi , tylko po to żeby od razu dać po hamulcach i skręcić w prawo, chwilę później identyczna sytuacja rozegrała się pomiędzy Cayenne Turbo i właśnie Hondą Civic której właściciel więcej pieniędzy wydał na wielki spoiler, progi i milion ogromnych końcówek wydechu, niż na sam samochód. A wszystkie te części ledwo trzymały się karoserii, pewnie gdyby nie taśma samoprzylepna zostawił by je na pierwszym przejeździe kolejowym. Ale ważne dla nich było właśnie to że wyprzedzili szybki samochód, że poczuli się lepiej, i nie wiem czy zdają sobie sprawę z tego że ich progi, spoilery, i dziki kolor lakieru co najwyżej zaburza krajobraz, na pewno nie pozwala na to by wyprzedzić prawdziwy sportowy samochód , gdyby tylko jego kierowca chciał konkurować z jakimś nierozgarniętym człowieczkiem.
Moim zdaniem jest tak przez cenę tych samochodów ... dajmy na to że na S63 AMG musimy dać milion , a na BMW M5 jakieś 500- 600 tyś ... skoro stać kogoś na taki samochód na pewno jest ustatkowany, wykształcony, potrafi prowadzić jakiś biznes , albo gdzieś zarobił te pieniądze co świadczy o jego inteligencji (oczywiście są odstępstwa od tej reguły, i zdarza się że 18 letni syn biznesmena dostanie 911, albo Ferrari , ale wtedy raczej nie żyje on zbyt długo bo zabija się wyjeżdżając z garażu) czyli jest to człowiek stateczny, i nie będzie on jeździł 200 km/h w środku miasta, nie będzie drażnił przechodniów. A jeżeli chodzi o rozwiązanie problemu ... dajmy jakąś akcyzę, podatek na tandetny tuning, dajmy na to ... 800 %, wtedy tych mało rozgarniętych nie będzie stać na to żeby szpanować ich Punto ,  starymi BMW , i poprawi się bezpieczeństwo na drogach, więc prawie wszyscy na tym skorzystamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz