sobota, 20 grudnia 2014

Cabrio

     Zawsze jako nastolatek marzyłem o otwieranym dachu, wietrze we włosach, okularach przeciwsłonecznych na nosie , i wielkim błękicie nad głową. Wolność , szaleństwo, tylko jechać przed siebie. Oby nie za daleko, bo po krótkich rozważaniach dojdziemy do wniosku że przecież jadąc kabrioletem z otwartym dachem nawet się porządnie nie spakujemy jeżeli jedziemy w dwie osoby, no chyba ze wystarczy nam butelka wody i jedna zmiana bielizny , wtedy możemy dojechać nawet na drugi koniec Europy , ale tutaj pojawia się kolejny problem jakim jest pogoda , dni słonecznych w roku jest może 8 , przez resztę czasu wieje , pada , jest brzydko , zimno i ogólnie nie ciekawie , więc albo będziemy jeździć z zamkniętym dachem , albo ubierzemy kurtkę narciarską , gogle i czapkę. To samo dzieje się kiedy bardziej rozpędzimy samochód , nawet nie chodzi mi o wiatr bo im szybciej jedziemy tym mniej wieje na nas , ale głównie o hałas , każdy właściciel kabrioletu musi się wydzierać na stacji benzynowej bo sam nie słyszy , wszędzie jeden wielki huk.
Więc po co właściwie samochody z otwieranym dachem. W Polsce , co najwyżej do tego żeby pokazać w garażu kumplom "patrzcie, mam cabrio" i w sumie na tyle , nie pojedziemy nim na wakacje , bo za mały , głośny w środku i nie potrzebny ,na zakupy także się nie nadaje bo kupimy co najwyżej litr mleka i chleb, może zmieści się jeszcze kostka masła, ale tylko do schowka,  nie pojedziemy również do pracy bo po pierwsze jeżeli bedziemy mieli zawieźć do niej lub z niej jakiś projekt możemy go co najwyżej wieźć na dachu , po drugie jeżeli szef zobaczy że podjeżdżamy na parking pod biuro z otwartym dachem , i okularami na nosie od razu stwierdzi że za dużo nam płaci, a po trzecie jeżeli ma się ładną koleżankę z pracy sensowniejszy będzie samochód z większą tylną kanapą.

czwartek, 4 grudnia 2014

Fałszerstwo

    Ostatnio co chwila słyszymy o tym że nas oszukują, sfałszowane pieniądze ? To już norma, bilety, legitymacje... zwyczajnie, hologramy do legitymacji ... to nowość, ale jakoś nikt się tym specjalnie nie przejął, sfałszowane wybory ... to raczej brednie , ale nie będę się wypowiadał więcej na ten temat. Ale i tak największymi oszustami są producenci samochodów. Oczywiście nie mówię o tym że fałszują samochody, albo ich podzespoły, raczej dane o ich użytkowaniu. Co jak co , ale jeśli czytam że AUDI A8 W12 z silnikiem o pojemności 6.3 litra i mocy 500 koni ... średnio pali 11.3 litra na setkę ... to równie dobrze mogliby wpisać że jeździ na wodę, ja rozumiem , odłączane cylindry, nowe technologie wtryskowe dla lepszego wykorzystania mieszanki, lekkie aluminiowe nadwozie i nowoczesna skrzynia biegów. wszystko to rozumiem, ale to jest dalej 6.3 litra, ze stałym napędem na 4 koła, a mimo że nadwozie jest z aluminium to nadal samochód waży ponad 2 tony. A do tego typu aut nie zakłada się cienkich opon o małych oporach toczenia, raczej są to sportowe gumy o szerokości 275. Ale są jeszcze ciekawsze przykłady np, Mercedes GL63 AMG ... średnio 12,3 litra.... taaaa na pewno , szczególnie przy 544 koniach z V8 biturbo... Waga ... ponad 2.5 tony, opony ? ... jeszcze ciekawiej 295. czemu po prostu nie mogli napisać że pali 20 ? Przecież by nic się nie stało , a byliby fair. Jeśli zarzucicie mi że piszę tylko o samochodach z wyższej półki to prosze
Toyota Avensis 2.2 150 koni diesel ... średnie spalanie (oczywiście wszędzie podaję dane producenta względem cyklu mieszanego) 5.4 litra .... no błagam, jak zejdzie do 7 to będzie dobrze. Tylko po co, bo nie rozumiem, jakaś zmowa, tak jak z wiekiem kobiet ? Zawsze lepiej podać troszkę mniej niż więcej. Tak samo jak z długością u mężczyzny , zamiast 14 lepiej jest powiedzieć 19 i będzie fajnie do momentu w którym nie wyjdzie że się oszukuje.

niedziela, 23 listopada 2014

DZIKI KOT

Zastanawialiście się kiedyś co zawdzięczamy mieszkańcą Indii ? Oczywiście poza Bollywood, i kilkoma całkiem niezłymi przyprawami ... No tak ... nie ma zbyt wielu takich rzeczy , poza jedną szczególną Jaguarem F-Type ... w 2008 roku Jaguara kupiło Tata Motors ... i tylko dzięki temu Jaguar dobrze radzi sobie na rynku. Stylistycznie ten samochód jest nieziemski, potrafi zabijać samym wyglądem. Jest jak wielki gangster w skórzanej kurtce zza której wystaje pistolet , najlepiej jeszcze chromowany. Nie jest to samochód skromny, wręcz przeciwnie , krzyczy żeby na niego patrzeć. Pod maską oczywiście muszą być silniki które nadążą za wyglądem , i w tej sprawie Jaguar nie rozczarował, ich moc rozpoczyna się od 340 koni z doładowanej V6-tki kończąc na 550 koniach z V8 również z turbo, Jaguar również stworzył limitowaną wersję o tajemniczo brzmiącej nazwie "project 7" z silnikiem podkręconym do 575 koni mechanicznych, wszystkie silniki w połączeniu z 8 stopniową skrzynią robią niesamowite wrażenie.  Oczywiście napęd na tył ... i AWD ... Jaguar idąc za innymi producentami zastosował w F-Type opcjonalny napęd na obie osie , jednak nie jest to konwencjonalny napęd 4x4 , oczywiście jedna oś jest dołączana , ale Jaguar twierdzi że dzięki zastosowanemu systemowi zredukowany został efekt podsterowności , a odczucia z jazdy nie różnią się od tych z modeli z napędem na tył. A wnętrze ... nie ma drewna , czyli jakoś nie pasuje to do Jaguara, ale może to plus , wygląda nowocześnie , a za razem jest przejrzyste i eleganckie , wszechobecna skóra nadaje luksusu. O wyposażeniu dodatkowym nawet nie będę wspominał , mogę powiedzieć że cena najsłabszego modelu rozpoczyna się od mniej więcej 400 tyś ... czyli jest całkiem drogi natomiast wersja najmocniejsza jest droższa ... dużo droższa. Ale są dodatki które są w nim praktycznie obowiązkowe , jak na przykład 20 calowe felgi , które w stosunkowo nie wielkim samochodzie na prawdę robią wrażenie. Cena wydaje się dość wysoka , jednak gdyby porównać Jaguara do jego największego konkurenta , czyli 911 Turbo S ,... które ma podobną moc , okazuje się że jest o kilkaset tysięcy tańszy. A na pewno wygląda lepiej. Co do wad ... jedyną może być tak na prawdę brak bagażnika, gdyż z jakiegoś powodu go na prawdę praktycznie nie ma. Ale to nie problem. W takim aucie to najmniej licząca się sprawa, lepiej jedynie uciec na pusta drogę i wsłuchiwać się oszałamiający dźwięk, a wszystko to właśnie dzięki Tata Motors.

środa, 19 listopada 2014

Jeremy Clarkson

   Podejrzewam że nie ma wśród osób interesujących się motoryzacją choć odrobinę takich którzy nie znają tego ekscentrycznego Brytyjskiego dziennikarza. Śmieszny, głupkowaty, arogancki , obrażający wszystkich ... każdy ma własne zdanie. Ale na pewno jest kwintesencją angielskiego humoru, nie stroni od obelg w stosunku do wszystkich wokoło, nawet w stosunku do samego siebie. Nie raz przysporzyło mu to wiele problemów , jak chociażby ostatnie wydarzenia w Argentynie, albo jego żarty o prostytutkach, Niemcach, bądź wyznawcach islamu. Każdy normalna osoba publiczna byłaby całkowicie zniszczona po takich sytuacjach , ale nie on ! a wręcz przeciwnie ! im więcej podobnych sytuacji tym jego popularność rośnie.
Nie raz widzieliśmy jak obraża gości w studiu, a oni nic sobie z tego nie robią , śmieją się razem z innymi , on już taki jest , i oby taki pozostał , bo to właśnie jego nietuzinkowe podejście do tematu sprawia że Top Gear jest jednym z najpopularniejszych programów nie tylko w Anglii ale i na całym świecie. No cóż ... Jeremy'ego albo się kocha , albo nienawidzi. Ja zdecydowanie wolę to pierwsze.

niedziela, 26 października 2014

V8

   Mustang, Camaro , Charger , Challenger, albo którekolwiek AMG... wyobrażacie sobie któryś z tych samochodów bez V8 ? ... w sumie to już po sprawie , nowy mustang będzie oczywiście dostępny z V8 ... ale słabsze silniki to nawet nie V6 ... to zwykłe 2.3 litra R4 ... oczywiście z turbiną, ale to nadal R4 jakie znajdziemy w większości innych samochodów. Trend jaki powstał jakiś czas temu czyli Downsizing zaczyna podbijać nawet najbardziej kultowe samochody... w tej wersji Mustang będzie dostępny z V8 ... ale kto wie co bedzie dalej , może kiedy wyjdzie następna wersja Ford stwierdzi że produkcja V8 się nie opłaca , największe będzie V6 Turbo , a w jeszcze kolejnej nie będzie nawet tego , kto wie ... może za 20 lat mustang będzie samochodem elektrycznym, a bulgot V8 zastąpiony zostanie zwykłym szumem silników elektrycznych , może będzie można włączyć dźwięk przełącznikiem, a może nawet tego nie będzie ... bo byłoby za głośno. Przykro mi to mówić ... ale przez wszystkie normy, prawa i dekrety motoryzacja ginie , za dużo spalin , za szerokie opony , za duże spalanie , za szybko jeżdżą. Chyba czas zacząć powoli żegnać się z naszymi samochodami , niedługo nas wszystkich czekają Priusy. 

poniedziałek, 20 października 2014

4x4

Taki znaczek kojarzy się od razu z wielkimi samochodami terenowymi, które są toporne, niewygodne, a ładne są tylko gdy nie widać ich przez zwały zaschniętego błota. W środku posiadają tylko fotele i popsute radio bo pewnie zalała je woda podczas przejeżdżania przez rzekę. A wyjeżdża się nimi tylko na rajdy lub gdy służby miejskie zapomną odśnieżyć ulic, mówiąc że "zima nas zaskoczyła" i to najczęściej w połowie stycznia, ale nie ma się co dziwić ... przecież to coś nie normalnego, żeby zima była w okresie zimowym. Ale wracając do samochodów. z każdym rokiem zmienia się podejście do napędu 4x4. jeszcze kilka może kilkanaście lat temu nikt nie powiedziałby że ogromna część samochodów kupowanych aktualnie w Polsce będzie coś takiego posiadała. Patrząc wstecz, zaczęło się od małych terenówek typu Suzuki Grand Vitara, potem Kia Sportage, albo już dużo mniej terenowej Toyoty RAV4. W nich napęd 4x4 nie był niczym dziwnym, były to samochody i do miasta i w teren, oczywiście lekki teren, nie mówimy tu o bagnach ,albo brodzeniu w rzekach, ludzie którzy kupowali takie samochody najczęściej mieszkali w miastach i mieli jakąś działkę gdzieś dalej, albo potrzebowali takiego samochodu do pracy, a jednocześnie kupno Jeepa albo jakiegoś pick up'a było dla nich bezsensowne ze względu na ich wielkość. Ale z biegiem czasu zaczęło się to wszystko mieszać. coraz więcej firm produkowało małe terenówki i miejskie SUV'y
Kolejne wersje Grand Vitary , Sportage , RAV4 były coraz mniej terenowe, a do tego dochodziły jeszcze samochody typu Hyundai ix35 , i Nissan Qashqai, ten drugi okazał się wielkim hitem , nie tylko w Polsce ale i na świecie , może to ze względu na przystępną cenę , design , i bardzo dobre wyposażenie , ale moim zdaniem również przez właściwości terenowe , miałem okazję jeździć takim Nissanem, z napędem 4x4 i silnikiem diesla, i na prawdę jest zadziwiający. I z cała stanowczością powiem że mógłby dorównać typowym samochodom terenowym , pod warunkiem że miałby odpowiednie opony. Każdy chciał mieć SUV'a dużo ludzi decydowało się nawet na wersje bez napędu 4x4 i kupowało je tylko dla wyższej pozycji za kierownicą i ładnego wyglądu. Praktycznie każda marka zdecydowała się wprowadzić na rynek taki samochód , albo nawet samochody . jak chociażby Mercedes który ma : GL , GLK, ML i nie dawno dodał również GLA .. albo Audi : Q7 , Q5 , i Q3 .... Nissan ma poza Qashqai'em również Murano , X-trail'a i Juke'a . Wszyscy prześcigają się w tym segmencie. Ale również w innych segmentach widać wielki popyt na napęd na 4 koła , najlepszym przykładem jest Audi które już od wielu lat ma w swojej gamie samochody z napędem QUATTRO, i to każdy model , od małego A1 , przez A3 , A4, aż do samochodów luksusowych jak A8 czy sportowych TT i R8 ... każdy dostępny jest z napędem na obie osie , albo jest dostępny WYŁĄCZNIE  z takim napędem, inne firmy nie pozostają dłużne , jak chociażby napęd 4MATIC w Mercedesie, XDrive w BMW czy 4Motion w VW , i od dziwo taki napęd cieszy się w Polsce wielką popularnością , po mimo że jest całkowicie bezsensowny w zwykły dzień , nawet troszkę irracjonalny bo samochody z takim napędem więcej palą , to w momencie gdy droga pokryje się śniegiem , lodem lub spadnie zwykły deszcz , taki napęd może nam pomóc dojechać do pracy , możliwe że dużą rolę w wyborze takiego napędu odgrywają właśnie nasi drogowcy , którzy są troszkę ospali w odśnieżaniu a może to po prostu kwestia bezpieczeństwa, choć wiele osób zapomina że samochód 4x4 na śniegu ruszy o wiele lepiej niż taki z napędem na jedna oś , również lepiej jest na zakrętach ... ale oba hamują tak samo. Choć jeśli sam miałbym wybierać , byłoby to proste , wybrałbym Audi ze względu na doświadczenie w napędach na 4 koła , i najlepiej w wersji Allroad , który tak na prawdę nie wiele różni się od zwykłego , tylko kilka stylistycznych dodatków i minimalnie podniesione zawieszenie , ale może właśnie to pomoże wam dotrzeć w któryś dzień do pracy i zaparkować w miejscu na które inni nie mogą wjechać. A jeśli uważacie że piszę tylko o samochodach z wyższej półki cenowej , zawsze można sprawić sobie Fiata Pandę 4x4. Tani , oszczędny , nowa wersja nawet dość stylowa i nieźle wyposażona , a na śniegu i piasku niepokonana.

sobota, 4 października 2014

Huracan

   LP 610-4 ... mówi wam to coś ? ... albo LP 620-2 SUPER TROFEO ... to drugie chyba troszkę bliższe.. przypomina wersję Lamborghini Gallardo... a oznaczenia wcześniejsze ... LP ... czyli silnik ułożony podłużnie z tyłu ... kolejna duża liczba ... 610 albo 620 koni mocy ... a po myślniku ilość napędzanych kół, a SUPER TROFEO ... to rzeczywiście ostrzejsza wersja poczciwego Gallardo ... ale od nie dawna jest to radykalna wersja jego następcy... Huracan'a. Po ogromnej ilości Gallardo(a troszkę ich było :
- 5.0
-SE
-Spyder
-Nera
-Superleggera
...potem był facelifting ...i w sumie był to nowy samochód ... od kół aż po dach ... łącznie z silnikiem który zwiększył się delikatnie, i zaczęło się od początku ... zwykłe Gallardo , potem Spyder ... ale wszystkie miały jedną wspólną rzecz ... napęd na cztery koła, ale Lamborghini równiez o tym pomyślało i poszerzyło swoją ofertę o kolejny model LP 550-2 Valentino Balboni na cześć słynnego kierowcy testowego. Ale na tym się nie skończyło, co prawda Włochom brakowało już pomysłów więc stwierdzili ... zróbmy nową Superleggere ... i tak też się stało , potem była jeszcze wersja Performante ... i dochodzimy tutaj do wersji Super Trofeo i jej drogowego odpowiednika a za razem pożegnalnego modelu Gallardo czyli wersji Squadra Corse.
Ale wracając do naszego Huracan'a ...ponoć całkiem nowy model ... ale silnik niby ten sam co poprzednik , może jedynie troszkę mocniejszy, dalej napęd na 4 koła , kanciasta budowa, osiągi minimalnie lepsze, jedno przełożenie więcej, troszkę urósł, schudnąć za bardzo nie schudł ... czyli mamy ten sam samochód  w nowej oprawie. Ale tak na prawdę w wypadku Huracan'a to nie jest źle, bo po co zmieniać coś co było dobre, Włosi dodali troszkę efektownych detali, zmienili wnętrze , kilka gadżetów i tyle. I moim zdaniem jest to jeden z ich najlepszych pomysłów ... bo nie popsuli tego.

niedziela, 28 września 2014

AMG GT

   Nareszcie nadszedł ten dzień ... i SLS ma swojego następcę... który jest równie nieziemski. Mercedes oczywiście wypiera się tego by AMG GT był bezpośrednim następcą SLS'a ale chyba mało kto im wierzy...
   Ale przechodząc do sedna, najbardziej zaskakujące nie jest w nim to że ma silnik turbo, ponieważ większość producentów wprowadza mniejsze silniki z doładowaniem,  zaskoczeniem nie jest również to że jest bardziej nowoczesny i stylowy bo taka jest kolej rzeczy. Również nie zaskakuje to że samochód jest lżejszy ponieważ to też jest normalne. Zaskoczeniem nie jest również to że jest mocniejszy niż poprzednik ... ponieważ taki nie jest ... Podstawowy SLS miał 571 KM, wersja GT miała ich o 20 więcej , natomiast Black miał ich aż 631... a AMG GT ma ich jedynie 460 ... ale jest jeszcze szybsza wersja AMG GT S ... która jest również słabsza ponieważ ma 503 KM. Myślicie pewnie że dzięki temu że jest lżejszy jest szybszy niż SLS... i tu również pomyłka ... najmocniejsza wersja AMG GT S jest o 7 km/h wolniejsza niż najwolniejszy SLS. Normalną rzeczą jest postęp ... wiedzą to nawet  koreańskich markach i każdy nowy model jest o kilka/kilkanaście koni mocniejszy.
Może wyjątkiem jest Nissan Qashqai który również jest słabszy niż poprzednik , ponieważ poprzednia wersja miała 2 litrowego diesla 150 KM ... natomiast nowy ma jedynie 1.6 i 130 koni ... ale nawet Nissan zapowiada wersję benzynową 1.6 z turbo 163 konie. No cóż, bardzo możliwe że Mercedes zrobił po prostu samochód który ma się sprzedawać ... SLS był zrobiony by pokazać potencjał ... a AMG GT jest zrobiony by na nim dużo zarobić. I mimo że zapowiadało się że będzie to świetny samochód , a nawet powiedziałbym że jest to świetny samochód ... nigdy go nie polubię, bo wiem że mógł być lepszy.

niedziela, 20 lipca 2014

Transport miejski

     Transport miejski i podmiejski dostępny jest tak na prawdę w każdej nawet najmniejszej miejscowości, choć bardzo często wolimy przemieszczać się samochodami, tak jak na przykład ja , lub skuterami. Wynika to głównie z wygody, w samochodach mamy klimatyzację, spokój , na miejscu jesteśmy troszkę szybciej, choć są również wady, jak poszukiwanie za każdym razem miejsca do parkowania, pewnie uważacie że koszty są większe .... i ja bym się nie zgodził ... nawet biorąc pod uwagę że jestem przyszłym studentem,i mam zniżkę 50%, to dojazd do centrum miasta kosztuje mnie tyle samo co autobusem, a trzeba brać po uwagę że nie spocę się w drodze , ponieważ większość autobusów i tramwai nie ma klimatyzacji, nie muszę dochodzić do przystanku, mam spokój, nikt nie krzyczy mi do ucha, siedzę spokojnie. A dorośli którzy nie posiadają zniżek mogą spokojnie dojechać i zaoszczędzić na tym, oczywiście wiem że teraz ktoś powie o tym że trzeba zapłacić za przegląd , serwisowanie i naprawy samochodu, to prawda. Tylko że jadąc samochodem mamy większą pewność że dojedziemy na czas, i nie zachowujemy na jakąś przykrą chorobę w autobusie. Tutaj mogę podać swój przykład, ponieważ chodząc do gimnazjum przez 3 lata i liceum 2 lata, ponieważ trzeci rok jeździłem samochodem, co dwa tygodnie w zimie byłem chory na kolejny tydzień, i szczerze powiedziawszy nie mam jakiejś bardzo słabej odporności, raczej chodzi o zmianę temperatury, ponieważ jeździłem z przesiadką co chwila wychodziłem z nagrzanego autobusu, na mróz , i z powrotem ... od tej zimy jeździłem samochodem ,nawet nie miałem kataru.
    Moim zdaniem polepszenie warunków w transporcie miejskim i ograniczenie kosztów na pewno przyciągnęłoby więcej klientów, bo jeżeli powiedzmy 4 osoby dojeżdżają do pracy o wiele, wiele bardziej opłaca się jeździć im jednym samochodem , biorąc nawet pod uwagę jego serwisowanie.
Kolejnym problemem jest komfort, brak klimatyzacji , co odstrasza wiele osób, po drugie tłok, w nie wielu miastach, mamy do czynienia ze zwiększeniem częstotliwości jazdy autobusów w godzinach największego ruchu, czyli wcześnie rano gdy większość ludzi dojeżdża do szkoły i pracy, i tak mniej więcej po 14... kiedy wszyscy wracają. A jazda w ścisku nie napawa optymizmem, szczególnie jeżeli osoba stojąca obok nas nie widziała mydła od dłuższego czasu, bądź wraca z pracy.
    Ostatnią rzeczą którą chciałbym podkreślić jest to że w wielu miastach osoby w podeszłym wieku mogą jeździć autobusami za darmo, ja to oczywiście rozumiem, mają emerytury i nie powinny płacić tyle co inni, jeżeli emeryci płacą połowę , to czemu ludzie np. po 70 mają jeździć za darmo , mogliby przecież jeździć za jedną czwartą normalnego biletu, i nie chodzi mi o to że firmy zarabiałyby na nich, tylko o to że tacy ludzie by nie siedzieć w domu z nudów jeżdżą autobusami bądź tramwajami, co tworzy często tłok, sztuczny , całkowicie sztuczny tłok.
Gdyby te wszystkie problemy zostały rozwiązane z wielką chęcią jeździł bym transportem miejskim, a firmy zajmujące się przewozem również by na tym zarobiły ponieważ zyskałyby klientów, mogłyby powiększyć tabor wraz ze wzrostem zapotrzebowania na przejazdy.

czwartek, 17 lipca 2014

Podatki

    Są od wszystkie, nie długo pewnie jeszcze opodatkują czas który spędzamy przed telewizorem, albo czas który spędzamy co rano w toalecie. Tak samo jest z samochodami , nie dość że trzeba dokładać masę do paliwa, trzeba płacić przy zakupie samochodu, wszystkie podatki dochodowe , VAT, itp ... a przecież łatwiej było by zrobić jeden duży podatek zależny powiedzmy od dochodu , płaciłoby się go co miesiąc , jeden i koniec , jeden duży .... byłoby o wiele prościej , mielibyśmy co prawda mniej pieniędzy , ale skoro wtedy produkty byłyby tańsze , to nie problem ... nie gubiłby się człowiek w tych zawiłościach skarbowych. Przecież to chyba nie problem , wystarczy policzyć aktualne podatki, i zrobić jeden równy tym wszystkim. Czemu nikt tego nie chce zrobić. Czasami wydaje mi się że nadawałbym się na Premiera ... albo chociaż Ministra. :)

niedziela, 22 czerwca 2014

Chyba każdy facet lubi posłuchać głośno przejeżdżającego samochodu, co nie jest dziwne , ponieważ bulgoczący, albo warczący odgłos wydechu zwiastuje nadjeżdżający drogi, szybki bądź po prostu fajny samochód, i najgorsza rzecz jaką można zobaczyć odwracając głowę w kierunku z którego nadchodzi dźwięk ... zamiast zobaczenia dajmy na to Ferrari, bądź Aston Martina , widzimy golfa, na ogromnych felgach, całego pokrytego spoilerami, który w miejscu wydechu ma przymocowaną rurę, prawdopodobnie zrobioną z rynny ukradzionej babci z dachu. Nie ma potrzeby patrzenia w miejsce w którym siedzi kierowca , i tak każdy wie jak taki wygląda. Tylko zastanawia mnie dlaczego
to jest dozwolone, po pierwsze dlaczego taki samochód przeszedł przegląd, po drugie dlaczego podczas jazdy pomieście nie zatrzyma go policja, a po trzecie ... jakim cudem taka ilość szpachli i spoilerów trzyma się na karoserii.Kolejną rzeczą jest intencja właściciela takiego samochodu ... bo jednak taka ilość rzeczy musi kosztować, domniemam że wszystko jest robione w garażu u wujka , albo po prostu pod blokiem , ale przecież to wszystko kosztuje, przecież za te pieniądze można albo wyremontować w sposób fachowy samochód, albo nawet wliczając cenę starego samochodu... kupić lepszy, szybszy , nowszy , z fabrycznym spoilerem... a dołożenie ogromnego spoilera powiedzmy do Golfa III , albo Peugeota 206 conajwyżej zwiększy spalanie tego samochodu, ograniczy jego prędkość maksymalną , poza tym spoiler zamontowany za tylną osią, w samochodzie przednionapędowym, przy większych prędkościach powoduje co najwyżej niestabilność , chociaż podejrzewam że spoiler który jest przymocowany przy pomocy taśmy dwustronnej i kilku wkrętów nie wytrzyma prędkości powyżej 100 km/h ....jedyna rada, zabraniać czegoś takiego, ponieważ może to sprawiać zagrożenie nie tylko dla osób które mają choć odrobinę gustu, ale może powodować realne zagrożenie na drodze , przecież tłumik przyczepiony taśmą i drutem nie wydaje się bezpieczny, ale mam nadzieję że albo policja weźmie się do roboty , albo ludzie zmądrzeją i przestaną budować uliczne monstra. Moja własna rada,  jeżeli tuningujecie swój samochód, róbcie to w sposób fachowy, a efekty powinny fascynować, a nie przerażaćalbo straszyć ludzi idących spokojnie ulicą i obracających głowy z oczekiwaniem AMG, albo Maserati.

poniedziałek, 12 maja 2014

GOLF

   Czytałem przed chwilą artykuł o Golfie IV generacji , w wersji R32 ... i szczerze powiedziawszy ... jest to samochód, o którym realnie nie myślałem nigdy, bo raczej golfy tej serii kojarzą się z dresikami montującymi w nich wielkie głośniki i bujającymi się po osiedlach, i jakoś tak mi wyleciało z głowy, ale po przeczytaniu ... stwierdzam że dlaczego nie, to chyba będzie samochód który chcę, nie jest drogi, jest szybki , bezsensowny... no bo kto normalny wkłada V6 do Golfa ...może troszkę dużo palić , ale kto by się tym przejmował, wiedząc że przed sobą mamy 3.2 litra , trochę ponad 6 sekund do setki, prędkość maksymalna 247... i niezawodność VW ... która czasami nie jest taka niezawodna, ale może jednak jest w tym trochę prawdy. Więc ... po wakacjach , czas szukać dobrej wersji, nie zniszczonej , potem sprzedać AUDI i życie stanie się piękne.

niedziela, 11 maja 2014

Co lubicie

    Zastanawia mnie jakie lubicie samochody , nie chodzi mi o markę , i model , tylko o to z jakim nadwoziem , jakiej wielkości , jaki silnik , wyposażenie , co musi mieć żebyście taki chcieli.
Samochód który mógłbym mieć niczym szczególnym się nie wyróżnia, po pierwsze nie może być mały, nie tyle chodzi mi o miejsce w środku, co objętość , o poczucie bezpieczeństwa , względem wyposażenia potrzebuję chyba tylko klimatyzacji .... może nie jest aż tak bardzo potrzebna w większość dni, tylko że jazda samochodem kiedy jest 30 stopni, i spieszymy się gdzieś... kończy się jedynie przepoceniem ... więc to jest wyposażenie obowiązkowe. Z wyglądu ... w miarę duże felgi ... oczywiście nie mówię o czymś w stylu 20 cali, bo 17 wystarczy , żeby samochód nie wyglądał zbyt wieśniacko, oczywiście niektórym to pasuje , bo Porsche na ogromnych felgach ... wygląda obłędnie ... ale samochód dla zwykłego człowieka ... możemy uchodzić co najwyżej za dresiarza. I względem samochodu nie lubię gazu ... nie wiem czemu , przyprawia mnie to pewną obawą , jeżeli chciałbym żeby mało palił ... wolałbym diesla, ale jeżeli ktoś sie nie boi .... czemu nie. Nie wymagam elektrycznych foteli ... bo ustawiam je raz na jakiś czas ... i nie są mi potrzebne,  LEDów i bi-ksenonów też nie chcę , mam dość ograniczone wymagania , chociaż ... skórzane fotele byłyby całkiem w porządku ... a wy , czego wymagacie od samochodu , może ktoś napisze w komentarzu , choć kilka słów.

sobota, 10 maja 2014

Seriale

     Oglądacie seriale które lecą ostatnio w telewizji, mówię głównie o komediach i sensacyjnych, ja od czasu do czasu coś zobaczę ... i od jakiegoś czasu stwierdzam że ... gorszego badziewia nigdy nie widziałem, dzisiaj był serial(nie będę mówił jaki, może się domyślicie) gdzie zabójca ucieka Mustangiem przed Jeep'em Wrangler'em i policjanci w Jeep'ie dotrzymują mu kroku, i może jeszcze to bym zrozumiał... ale kiedy na szocie, między polami przed Mustangiem wyjeżdża koparka, kierowca nie próbuje jej ominąć, nie ucieka , nawet nie próbuje cokolwiek robić , po prostu delikatnie się zatrzymuje i czeka na policjantów ... jak bardzo trzeba być tępym żeby coś takiego zrobić, rozumiem że mają niski budżet ... ale przecież Mustang mógł wpaść w poślizg ... mogli wymyślić coś gdzie nie zniszczą samochodu... Pozdrawiam wszystkich twórców takich filmów, ogarnijcie się , albo zmieńcie branżę , zastanawiam się jak bardzo zdesperowane muszą być niektóre stacje telewizyjne żeby puszczać tak chłam, a jeszcze tz. lokowanie produktów dobija cały odcinek .... Błagam, zróbcie coś porządnego nareszcie.

piątek, 9 maja 2014

Patriotyzm ekonomiczny

      Pisałem poprzednio trochę o rodzimych firmach, i chciałbym dalej do tego nawiązać, każdy chyba słyszał takie stwierdzenie jak patriotyzm ekonomiczny, ostatnio coraz modniejszy w polityce , i chyba tylko tam , bo mało kto tego przestrzega, i wydaje mi się że akurat tutaj głównie chodzi o pieniądze, bo np. wytwarzane u nas produkty są droższe , niż chociażby te z Chin , Korei czy Tajwanu, i nie ma się co dziwić , u nas jest masa związków zawodowych, ludzie strajkują , a tam po prostu pracują za przysłowiową miskę ryżu, i dlatego jest tanio, tylko że moim zdaniem nie powinno tak być , bo oddajemy pieniądze za granice, i nie długo nie będzie nas stać nawet na kupienie butów z Chin. Oczywiście inną sprawą jest jakość ... wszyscy znamy stwierdzenie "made in china" pojawia się praktycznie na większości sprzętów i ubrań, oczywiście jest taniej ... tylko czy nie bardziej opłaca się kupić powiedzmy jednego dobrego tostera który będzie służył przez 5 lat ... niż taki z Chin na 40 ... który posłuży 3 miesiące, i oczywiście nie dostaniemy zwrotu pieniędzy .. .bo kto trzyma paragony, a nawet jeżeli mamy paragon, to najprawdopodobniej firma stwierdzi że źle używaliśmy sprzętu.
Podobną sprawę mamy z naszymi autostradami, rozumiem że rząd się grzebie , nie ogarniają co się dzieje ... tylko że to też nie do końca ich wina ... bo skoro rozpisali przetarg , jakaś firma wygrała ... to wszystko powinno być okej... a potem się okazuje że na pół roku przed terminem oni są 3 lata w plecy, albo wgl nie zaczęli. Moim zdaniem powinien być taki zapis ... że podczas przetargu pierwszeństwo ma firma z Polski, a jeżeli nie startuje żadna firma od nas ... wtedy można wybrać jakąś zagraniczną , ułatwiłoby nam to wiele, zwiększyło liczbę miejsca pracy. I może nareszcie powstałaby jakąś firma która robi porządne samochody POLSKIE , tu zaprojektowane , tu zbudowane , z polskich części , polskimi rękoma....

poniedziałek, 5 maja 2014

Matura , i rodzime firmy

    Pozdrawiam , dzisiaj z samego rana rozpoczęła się matura z języka polskiego .... szkoda gadać, ale jeszcze nic nie wiadomo , trzeba czekać na wyniki, jak dla mnie to mogliby dać fragment którejś z książek Jeremy'ego Clarksona , wtedy byłoby o wiele lepiej, lecz o dzisiejszym teście, lepiej nawet nie myśleć. Jeżeli nie zaliczę jej dobrze , chętnie zostanę kierowcą zawodowym, albo założę własną firmę , chociaż do tego potrzeba pieniędzy. Bardzo żałuję że w Polsce nie ma wielu firm zajmujących się restaurowaniem starych samochodów, może to dlatego że nasz przemysł samochodowy nie był nigdy szczególnie rozwinięty, po mimo wielu pomysłów , konceptów , wszystko było blokowane , a szkoda , a może też dlatego że nasze samochody z poprzednich epok nie są godne szczególnej uwagi, bo ja na przykład nie chciałbym mieć poloneza , dużego fiata , lub syreny , ale są też niektóre modele które mógłbym mieć , chciałbym Warszawę , albo Żuka, ale i tak nie bardzo. Bo te samochody niczym szczególnym się nie wyróżniają , nie są bardzo szybkie , nie są niezawodne , ani też szczególnie ładne... Ale może coś się zmieni , chciałbym bardzo żeby nasz przemysł samochodowy ruszył z miejsca, choć mamy np. Solarisy , które podbijają Europę , to często widzę na naszych drogach autobusy zagranicznych marek ... nie powinno tak być , rozumiem że jest wolny rynek , ale przecież nasze rodzime firmy powinny mieć pierwszeństwo , nawet jeżeli są droższe , bo przecież dzięki temu dajemy zatrudnienie w Polsce , i nie oddajemy pieniędzy za granicę. Mam nadzieję że ktoś wpadnie na taki pomysł

piątek, 2 maja 2014

     Dzisiaj był jeden z ciekawszych dni ... miałem okazję siedzieć w Mercedesie SLS AMG ... i szczerze ... zawsze podobał mi się ten samochód , z zewnątrz , i wewnątrz ... ale wiecznie oglądałem go na zdjęciach ... w świecie realnym ... maska zajmuje większość samochodu ... ogólnie jest nie kształtny, nie ciekawy, kompletnie nie zgrabny, ale ... i tak nie przeszło mi ... chciałbym go mieć ... bo po odpaleniu silnika, dzieje się coś całkowicie niesamowitego, dreszcze to mało powiedziane, poza tym, jest niesamowity , nie za wygląd... chociaż , może za wygląd , za tą niezgrabność, nie fajność
i bezsensowność... to dziwne ... podoba mi się samochód ... który mi się nie podoba, i lubię to , chcę go mieć , to jest niesamowite ... pragnę go... ale wiem że to nie możliwe... ehhh , ale chociaż mogłem w nim posiedzieć ... posłuchać ... i to bybyło na tyle ... niestety

czwartek, 27 marca 2014

    No dobra , dzisiejszy dzień uznaję za całkowicie udany w 100 %, jeździłem Mercedesem C 63 Black... i mimo wszystkich niedogodności, tego że jego zawieszenie praktycznie nie istnieje, bo jest tak twarde jakby je ktoś zaspawał, a wydech budzi nawet zmarłych, to i tak go kocham, bulgot wielkiego V8, kubełkowe fotele, niska pozycja... kocham , i tylko gdyby było mnie na niego stać, no cóż może kiedyś, puki co jestem w euforii i mam ochotę obrabować bank, albo jakąś inną bogatą instytucje , tylko po to żeby kupić ten samochód , choć wiem że to nie realne. Każdy ma swój gust, pewnie dużą część z was powie że jest bez sensu, bo nie wygodny, bo Niemiecki , bo nudny w środku, bo się nie wyróżnia. I to tyle na dziś , nie mam siły pisać , chcę jeszcze palenia gumy i ryku wydechu.  

środa, 26 marca 2014

   Zaczyna się sezon na rowery, skutery i motocykle, jeżeli chodzi o mnie , to te ostatnie mi nie przeszkadzają, czasami trochę zajadą, albo zdenerwują, ale jadą szybko, i nie blokują drogi, gorzej ze skuterami i rowerami, wleką się, blokują samochody i wszyscy chcą żeby dawać im jeszcze więcej praw, i pomijam już kwestię tego że jest mało dróg rowerowych, po co one są skoro rowerzyści i tak mimo tego że jest taka droga, poruszają się po ulicy, i utrudniają ruch. Niech utrzymują formę, w porządku ale w parkach , niech jeżdżą po alejkach a psują humory kierowcą. Trzeba wziąć też pod uwagę niebezpieczeństwo, w samochodzie mamy poduszki powietrzne, strefy zgniotu, ABS i ESP... to już standard , w tych najdroższych są niesamowite gadżety które pozwalają na bezpieczną jazdę, i potrzeba prawa jazdy żeby jeździć samochodem i to od 18 lat ... a taki skuter ... który też osiąga spokojnie 50 km/h nie mamy nic, w razi jakiegokolwiek wypadku lądujemy na asfalcie. Więc czemu mogą nimi jeździć kilkunastoletnie dzieci, pamiętam czasy gimnazjum , kiedy do szkoły wielu chłopaków przyjeżdżało skuterami, a potem popisywali się na parkingu. Czasami nie rozumiem tego wszystkiego, skoro w USA można jeździć normalnym samochodem od 16 roku życia, czemu u nas tak nie mogłoby być.

wtorek, 25 marca 2014

    Oszczędzanie jest nudne, i męczy, bo człowiek cały czas stara się jak najwięcej zaoszczędzić, wydać mniej, żeby potem mieć więcej, ale moim zdaniem jest trochę inaczej... żeby oszczędzać trzeba wydawać więcej , ale mądrzej , bo po co kupować buty za 30 zł które rozlecą się po miesiącu, skoro można kupić jedne za 150 takie w których można chodzić o wiele dłużej, albo kupić droższy komputer , taki który nie będzie do niczego po pół roku. I to samo się tyczy samochodów, jeżeli kupimy powiedzmy 3 letni samochód za  50 tysięcy na dłuższą metę wyjdzie tyle samo co kupienie samochodu za 70  , bo w kilku letnim samochodzie będzie się jednak trochę psuło , to będą do wymiany amortyzatory , nowe opony, wahacze, a jeżeli popsuje się silnik, albo skrzynia. to już będzie porażka. A na nowy samochód jest koło 2-3 lat gwarancji, poza tym macie pewność że jadąc za granicę nie popsuje się w połowie. poza tym liczy się jeszcze jedna ważna rzecz, spalanie , im nowszy samochód , tym spalanie mniejsze. Więc .... taniej wyjdzie zapłacić dużo ... niż mało ... paradoks prawda ?

poniedziałek, 24 marca 2014

Podróże i jedzenie

    Chyba każdy gdzieś wyjeżdża, jeżeli nie na zagraniczne wycieczki, to przynajmniej nad nasz morze, albo chociażby na weekendowy wypad nad jezioro. I wtedy największym problemem jest jak i co zjeść. W każdym zagranicznym kraju kuszą nas zapachy z restauracji, widoki pięknych potraw, no i oczywiście szokuje cena. Ale ja tak szczerze powiedziawszy mam swoje zasady co do jedzenia na wyjeździe, są dość proste a na prawdę potrafią pomóc... Lubię próbować zagranicznych dań, nowych smaków, poznawać kulturę od kuchni ... ale tylko i wyłącznie w wypadku kiedy taka restauracja nie jest daleko od hotelu albo jakiegokolwiek innego miejsca gdzie się zatrzymałem, bo jeżeli coś mi zaszkodzi to mogę szybko biec do toalety ... ale jeżeli zjecie coś w trasie to robi się problem, jeszcze nie jest aż tak źle jeżeli jedzie się samochodem i możecie zatrzymać się na najbliższej stacji benzynowej, albo w krytycznej sytuacji biec w krzaki, najgorzej jeżeli jesteście w autokarze ... robi się nie przyjemnie i wolałbym tego nie doświadczać. Więc gdzie ja jem jeżeli podróżuje w taki sposób i chcę posilić się po drodze .... odpowiedź wydaje się prosta, fast food ... ale tylko znanych marek McDonald's , Subway i wiele ,wiele innych ... i możecie się dziwić bądź nie ... ale mówię całkiem serio... mają tam bardzo rygorystyczne przepisy co do jakości i świeżości jedzenia których też przestrzegają, a jest z tym duży problem w małych prywatnych knajpach. I rozumiem że od tego się tyje, jest nie zdrowe , ale jest nie zdrowe później, a nie będziecie mieli zatrucia pokarmowego w ciągu 20 minut i nie będziecie się palili ze wstydu w autokarze. A próbowanie dań orientalnych , albo tuż pod hotelem , albo na własne ryzyko, choć nie polecam.

niedziela, 23 marca 2014

   Wiecie że nie mam jednego ulubionego samochodu , większość osób ma taki który im się podoba, i bardzo go pragną , żadnego innego, ale właśnie ten jeden... a ze mną jest zupełnie inaczej, może dla tego że za dużo o nich wszystkich wiem ... i zaczynam rozmyślać... który jest lepszy od drugiego ... z jednej strony np. AUDI RS4... podoba mi się , jest mało rzucające się w oczy, dobrze wyposażone a za razem oszałamiająco szybkie... ale wyszedłbym w nim na nudziarza... więc może Nissan GTR, szybki ... bardzo szybki i też nie pokazuje tego że chce wszystkich dokoła zabić ...ale też będą mi w nim wypadały żeby i będę miał wszędzie odciski bo jest twardy i słabo wyposarzony... i nie potrafię dojść do konsensusu ... liczę że jednak jakaś firma motoryzacyjna stworzy samochód dla mnie , w którym się zakocham i nie będzie mi w nim nic przeszkadzało. Liczę na to i jeżeli ktoś to przeczyta , chociaż spojrzy , niech napisze od spodem jaki samochód mu się podoba . Nie chcę referatu dlaczego i po co ... tylko jaki.

sobota, 22 marca 2014

    Jak to jest z tymi ograniczeniami prędkości i nauką jazdy, skoro mamy w mieście ograniczenie do 50 ... nie raz i do 40 , i rozumiem takie coś , w moim samochodzie, ale już w nowych i drogich samochodach, jest nie do wytrzymania, bo czemu taki ktoś jadąc w Bentley'u ma jechać tyle co ja , skoro ma ceramiczne hamulce, więcej zabezpieczeń niż samolot, i jazda dajmy na to 70-80 w zabudowanym to nie problem , bo i tak ma takie same szanse , albo nawet większe żeby bezpiecznie dojechać do celu jak ja. Podobnie sytuacja ma się z nauką jazdy ... jakieś 10 miesięcy temu zdawałem prawo jazdy... i pamiętam że musiałem się uczyć drogi hamowania w określonych warunkach i od określonej prędkości ... tylko co to ma do rzeczy, skoro 911 GT3 ma dwa razy mniejszą drogę hamowania niż taki Yaris , a stary Opel Astra z przerdzewiałym podwoziem ma ja milion razy większą... lepiej żeby uczyli tego że wyprzedzanie rowerzysty na podwójnej ciągłej jest zabronione ... ale jednak po zdaniu egzaminu powinniśmy to robić, bo jechanie 15 denerwuje , stajemy się chaotyczni i możemy zrobić komuś krzywdę. Powinno się też wprowadzić zasadę że prędkość ma być dostosowana do warunków pogodowych, stanu technicznego samochodu i tego jak doświadczony jest kierowca. I to wszystko na dziś. Trochę krótko , ale jednak mało czasu i jest weekend więc powinno się odpoczywać.

piątek, 21 marca 2014

     Pierwszy dzień wiosny, gorący, lecz trochę wietrzny, ale ja oceniam jak najbardziej pozytywnie, chociaż wolałbym podróżować kabrioletem, powiedzmy BMW Z3, chociaż opcja posiadania takiego samochodu jest mało ciekawa, zimą jest chłodno, płócienny dach niewiele pomaga, tylni napęd bez nowoczesnej kontroli trakcji. Plus jedynie dwa miejsca.. czyli nie dla mnie, i nie dla większości Polaków, bo potrzebny byłby jeszcze jeden samochód, na codzień, żeby zawieźć dzieci do szkoły, albo pojechać na wakacje lub większe zakupy. I tutaj z pomocą przychodzą firmy motoryzacyjne , które od niedawna zaczęły produkować 4 drzwiowe coupe, jak Mercedes CLA, mam nadzieję że powstanie wersja cabrio , chociaż miała by jedne drzwi mniej, lecz dużo miejsca w środku. Wtedy możemy jeździć takim samochodem cały czas , i mimo że jest nowy i drogi ,nie trzeba od razu go przekreślać , bo jednak nie musimy kupować samochodu codziennego i takiego do zabawy , wystarczy nam jeden. I jeżeli mam przewidywać trendy motoryzacyjne na najbliższe lata... modne będą 4 drzwiowe coupe, i cabrio z dużą ilością miejsca w środku, tak jak modne były SUV'y ponieważ były praktyczne, tak teraz przerzuci się to na tego typu samochody, bo ludzie chcieliby połączyć wygląd, prowadzenie i radość z jazdy coupe, z praktycznością sedana. Ale to tylko moja opinia, a jeśli ktoś ma dużo miejsca pod domem , dużo pieniędzy na 2 samochody i ubezpieczenia ich, to czemu nie. Ja wolałbym jednak połączenie, to trochę jak z telefonami, nie tylko dzwonimy, słuchamy też muzyki , przeglądamy internet i facebook'a , gramy i robimy zdjęcia, a nosimy tylko telefon , zamiast  MP3, aparatu, konsoli do gier i laptopa. Ale to jest plan dla mnie , jak będę miał więcej pieniędzy, i skończę studia. Ale dla was , czemu by nie.

czwartek, 20 marca 2014

     Dziś będzie troszkę pół żartem pół serio.Wszyscy zawsze uważają że szybkie samochody prowokują do dociskania pedału gazu, do tego żeby łamać przepisy, zgodzę się ... ale nie prowokują do tego ich właścicieli, a innych szalonych posiadaczy np E36 ... albo zglebionych Hond Civic, które podczas przejazdu przez próg zwalniający zostawiają na nim ślad rdzy. Do wniosków takich doszedłem siedząc na ławce w Częstochowie, odpoczywając i wpatrując się w mijające mnie auta. Mijające mnie audi RS5 ledwo toczyło się obok mnie, i z wielką chęcią delektowałem się bulgotem V8 ... aż do momentu gdy jakiś narwany facet w Fiacie Punto ze wskazówką obrotomierza na czerwonym polu, wyprzedził kierowcę Audi , tylko po to żeby od razu dać po hamulcach i skręcić w prawo, chwilę później identyczna sytuacja rozegrała się pomiędzy Cayenne Turbo i właśnie Hondą Civic której właściciel więcej pieniędzy wydał na wielki spoiler, progi i milion ogromnych końcówek wydechu, niż na sam samochód. A wszystkie te części ledwo trzymały się karoserii, pewnie gdyby nie taśma samoprzylepna zostawił by je na pierwszym przejeździe kolejowym. Ale ważne dla nich było właśnie to że wyprzedzili szybki samochód, że poczuli się lepiej, i nie wiem czy zdają sobie sprawę z tego że ich progi, spoilery, i dziki kolor lakieru co najwyżej zaburza krajobraz, na pewno nie pozwala na to by wyprzedzić prawdziwy sportowy samochód , gdyby tylko jego kierowca chciał konkurować z jakimś nierozgarniętym człowieczkiem.
Moim zdaniem jest tak przez cenę tych samochodów ... dajmy na to że na S63 AMG musimy dać milion , a na BMW M5 jakieś 500- 600 tyś ... skoro stać kogoś na taki samochód na pewno jest ustatkowany, wykształcony, potrafi prowadzić jakiś biznes , albo gdzieś zarobił te pieniądze co świadczy o jego inteligencji (oczywiście są odstępstwa od tej reguły, i zdarza się że 18 letni syn biznesmena dostanie 911, albo Ferrari , ale wtedy raczej nie żyje on zbyt długo bo zabija się wyjeżdżając z garażu) czyli jest to człowiek stateczny, i nie będzie on jeździł 200 km/h w środku miasta, nie będzie drażnił przechodniów. A jeżeli chodzi o rozwiązanie problemu ... dajmy jakąś akcyzę, podatek na tandetny tuning, dajmy na to ... 800 %, wtedy tych mało rozgarniętych nie będzie stać na to żeby szpanować ich Punto ,  starymi BMW , i poprawi się bezpieczeństwo na drogach, więc prawie wszyscy na tym skorzystamy.

środa, 19 marca 2014

      Jutro czeka mnie mała podróż pociągiem, tylko do Częstochowy, czyli nie daleko, i dochodzę do wniosku ... że nim wsiadłem do pociągu ... wiem czemu tak źle radzi sobie PKP ....bilet w obie strony kosztuje 22 zł ... ulgowy grupowy ... czyli mam dużą zniżkę ... licząc że samochodem jest to plus minus 70 km w jedną stronę ... jadąc moim samochodem, w mało oszczędny sposób ... za paliwo w obie strony zapłacę jakieś 50 zł ... czyli już w 3 osoby koszty są mniejsze .... a w 5 licząc nawet większe spalanie związane z większą masą .... i tak jedziemy za połowę kosztów pociągu, a musimy jeszcze policzyć że jadąc własnym samochodem wyjedziemy o tej o której chcemy, i jedziemy o wiele krócej ... i kto chciałby jeździć pociągiem ... nie wiem , ja jadę jedynie dlatego że jest to wycieczka szkolna ... jeżeli chodzi o moje zdanie , jeżeli PKP obniżyłoby koszty biletów na pewno więcej osób wybierałoby pociągi, i pomijam już tu kwestię warunków, i wszystkich spóźnień.
A co do pendolino .... nie sądzę żeby kilka składów coś zmieniło ... i żeby cokolwiek ruszyło też potrzeba wielu lat. I tym smutnym akcentem ... kończę dzisiejszy post

wtorek, 18 marca 2014

      Kolejny dzień , kolejny krótki post, może dzisiaj troszkę o drogach. Każdy z nas jeździ jednak troszkę, i ma własną opinię, ale jeżeli chodzi o mnie, to nie mam aż takiego złego zdania, wiem że są dziury, nawet dość dużo, ale spójrzmy na to realnie ... byłem jakiś czas temu w Berlinie ... i jeżeli chodzi o drogi poza miastem ... jest rzeczywiście dużo lepiej, ale to co było w mieście ... jakoś szczególnie mnie nie zachwyciło, dziury, korki, brak oznakowań, i łatwo było się pogubić ... czyli troszkę tak jak u nas. Nie będę porównywał autostrad ... bo troszkę wstyd ... bo w porównaniu z większością krajów zachodnich praktycznie ich nie mamy, a budują się wolno ... ale nie ma nic od razu ... musimy troszkę na to poczekać, może dłużej , może krócej, to się jeszcze okaże.
    Poza tym dzisiaj zastanawiałem się ... czemu w Polsce nie ma torów wyścigowych, nawet takich małych ... mamy oczywiście tor w Poznaniu i kilka mniejszych i mniej znanych, troszkę torów kartingowych... a moim zdaniem ą one potrzebne , spójrzmy na taką Anglię, mają wiele torów, rozumiem że wiele z nich to po prostu przerobione lotniska z czasów II wojny światowej, ale przecież u nas też są, i można byłoby kilka wybudować, przecież wybudowaliśmy stadiony, skocznie , więc czemu zamiast palić gumy na trackday's w weekendy jak w Wielkiej Brytanii wariaci robią to u nas na drogach, mogę wam zagwarantować że jeżeli w moim regionie powstał by tor który byłby ogólno dostępny, po mimo wszystkich kosztów, za paliwo, za wstęp na tor, opony, i wszelkie naprawy ... a przecież można kupić samochód za 1000 zł ... i niszczyć go na tym torze ... więc ... kolejny plan dla rządu ... wybudujcie jakiś tor ... zmniejszy się ilość wypadków, trochę jeszcze na tym zarobicie, a ludzie będą zadowoleni ...

poniedziałek, 17 marca 2014

     Sport, sport, sport ... większość ludzi ćwiczy, trenuje, chce dobrze wyglądać, lepiej się czuć ... muszę się przyznać że jestem jednym z nich, lubię czasami zrobić trochę brzuszków i pompek, zamiast sztangi mam 18 calową felgę(taka praktyczna ozdoba) mam powieszony drążek żeby się podciągać ... i staram się utrzymywać jakąś formę, i teraz właśnie dochodzimy do sedna sprawy ... ponoć sport to zdrowie, a jednak jak patrzę na część sportowców która całe dnie spędza trenując, a potem na zawodach leją się łzy, pot i krew... a większość z nich po całym sezonie ma tak wyniszczony organizm że nie może się ruszać, jedyne co robią to rehabilitacje, zabiegi , biorą zastrzyki. I tutaj pojawia się dokładny cel mojego wpisu , trzeba znaleźć złoty środek, nie można siedzieć przed telewizorem cały dzień, ale też nie powinno się niszczyć samego siebie trenując... nie powinno się jeździć po mieście 30 ... uważając że tak jest bardziej bezpiecznie ... ale też nie można jeździć 210 ... i tutaj radzę każdemu się zastanowić , czy nie jest nazbyt zapatrzony w jakimś kierunku, bo powinniśmy jednak widzieć wszystko z pewnej odległości , czy nasze zachowanie nie odbije się na kimś, bo można być jednak troszkę liberalnym ... i troszkę konserwatywnym , nie być lewicą i prawicą , a znaleźć sobie centrum , żeby wszystkim odpowiadało. Zastanówcie się nad tym chwile gdy następnym razem będziecie uważali że wy wiecie najlepiej, bo może warto chociaż wysłuchać drugiej osoby
      Po dzisiejszym dniu stwierdzam że wypadałoby usunąć tramwaje , bo tak na prawdę są nie przydatne, po pierwsze są nie wygodne, głośne , a w środku czujemy się jak w wirującej pralce, a prawdę rzecz biorąc ... bilet kosztuje tyle samo co na autobus ... a tor tramwajowy najczęściej jest obok drogi , przez co w samym centrum miasta zajmuje miejsce , w którym mógłby być jeszcze jeden pas drogi, gdyby w ich miejsce dać autobusy, byłoby wygodniej i lżej dla wszystkich, nawet dla kierowców samochodów , gdyż mieliby do dyspozycji co najmniej jeden pas więcej , co rozładowałoby korki w centrach miast, a pasażerowie mogliby podróżować autobusami których byłoby więcej, więc na co czekać, do roboty.
       A rzecz która dzisiaj mnie zdziwiła ... czytałem przed chwilą artykuł o Porsche Macan, nie będę wspominał o właściwościach tego samochodu, choć rzeczywiście mi się podoba, bardziej interesująca jest sprawa sprzedaży... dla Polski na rok 2014 przeznaczone było 200 egzemplarzy ... i wiecie co ... wszystkie już się sprzedały, zanim w ogóle wieści o samochodzie się rozeszły... a cena podstawowego modelu to około 260 tyś zł ... a wersja TURBO jest o wiele wiele ... wiele droższa, plus wyposażenie opcjonalne, więc czemu co chwila z ust niektórych polityków słyszę że w kraju jest bieda, że ludzi nie stać na jedzenie , rozumiem oczywiście że są osoby żyjące w strasznej biedzie i ubóstwie ... ale patrząc realnie , jednak ktoś kupuje te samochody ... i to chyba koniec na dziś.

niedziela, 16 marca 2014

    Więc jednak będzie jeszcze jeden post dzisiaj, też krótki i zwięzły. Opowiem wam troszkę o tym co lubię i myślę. Mogę was jedynie ostrzec że będzie to bardzo subiektywne i momentami brutalne podejście, bo najczęściej mówię to co myślę, nie lubię gdy obgaduje się innych za plecami , więc prosiłbym również o komentarze , bo lubię wiedzieć co myślą inni.
    Ale nawiązując do tytułu bloga , o motoryzacji ... lubię szybkie samochody, i takie które niczego nie udają , nie lubię bezsensownych dodatków wymuszanych przez przepisy które jedynie zwiększają cenę auta , normy emisji spalin, downsizing, ekologia , energooszczędność , bo będąc szczerym ... mało kogo to obchodzi że jakiś lodowiec się topi , że umrze kilka ryb albo ptaków , większość ludzi bardziej przejmie się tym że musi czekać aż skończy się reklama żeby dalej oglądać film , albo tym że nie mogą otworzyć słoika ... jeśli czytaliście jeżdżę starym , nawet bardzo starym AUDI A4 ... z silnikiem diesla 1.9 TDI ... który jedyne normy jakie spełnia to EURO -23 ... bo emituje tyle CO2 co mała elektrownia ... i wiecie co ... lubię to auto , mimo tego że to kombi, na początku się denerwowałem , bo wolałbym starego golfa GTI , albo Renault Clio RS ... ale patrząc na to logicznie , już dawno leżałbym w rowie , albo dachowałbym mając więcej mocy ... a patrząc obiektywnie (choć to u mnie rzadkie ) ze strony rodziców , chyba czułbym się pewniej wiedząc że moje dziecko ma przed twarzą ogrom stali i ABS ... zamiast 200 km.
    A moja opinia o tym samochodzie , podoba mi się niebieska tapicerka , podobają mi się 17 calowe felgi , i szerokie i niskoprofilowe opony , które w połączeniu z naszymi drogami (o których będę pisał jeszcze później , bo mam na ich temat własne zdanie ) pozwalają odczuć co to znaczy offroad.
Może ktoś w komentarzu podzieli się tym jaki ma samochód i opowie o swoich odczuciach ...

       Wypadałoby zacząć od przedstawienia się, więc jestem KaaWa , mam mniej więcej 19 lat , i pewnie przewidujecie że będę tu pisał o motoryzacji, to prawda choć nie do końca, raczej wpisy będą niewielkie, lecz częste, staram się pisać dość zwięźle , i nie rozwlekać się nie potrzebnie, sądzę że moja nauczycielka nie byłaby zadowolona , ale to nie jest jej sprawa. Jeżeli chodzi o sprawy motoryzacji , mam własne marzenia , poglądy , choć większość jest nie możliwa do zrealizowania , głównie z powodu pieniędzy , choć nie mogę narzekać na straszny ich brak , drugim powodem są rodzice , którzy jednak troszkę ograniczają , dlatego mam jedynie stare AUDI A4 Avant , zamiast jakiegoś tylnonapędowego , niebezpiecznego szaleńca. Choć mimo wszystko , nie mogę narzekać , 110 koni wystarcza , szczególnie jeżeli jest to pierwszy samochód , a w razie wylecenia z drogi, mam przed sobą jednak wielki kawał blachy , kilka poduszek. A np. w takiej Hondzie civic pozostaje się jedynie modlić żeby płot w który lecicie nie był zbyt trwały. I to chyba na razie koniec , może ktoś to któregoś dnia przeczyta ... nadzieja umiera ostatnia , prawda ?